Niejednokrotnie na trasie mojego przejazdu ze Śląska na Śląsk mijam miejsca, które mnie zainteresują, zadziwią, rozbawią lub zachwycą. Nie tylko swoim wyglądem ale nazwą rozbudzają wyobraźnię. Do niektórych przyjeżdżam zaplanowawszy wcześniej pobyt, inne odwiedzam przypadkiem, spontanicznie. Czyż „Wysoka Łąka” nie jest dobrym przykładem zaklęcia rzuconego na przejezdnego? Ta rozległość panoramy, prześwietlona zieleń, zbocze kuszące do spędzenia godzin w bliskości urokliwej przyrody ale i wzniosłej budowli sanatorium w Kowarach. Trzeba tam pojechać, obejść z zewnątrz i zajrzeć do środka. Padajcie przed wielkością natury i myśli ludzkiej, Ludkowie!
A taki jeszcze „Łaskawy Kamień”? Nooo, ta nazwa przyciąga mocą czarownika. Wapiennik widoczny z odległej drogi, wzniesiony w krainie królewny orańskiej Marianny, przeznaczony na działalność przemysłową a obecnie miejsce „uprawiania” kultury. Równocześnie stanowi schronienie nie tylko ludzi ale i rzadkich gatunków nietoperzy. Nie byliście w Rzeczypospolitej Wapienniczej? Zróbcie to a przy okazji odwiedźcie Wapienniczy Park Narodowy! To kraina bajkowa, to Śląsk, to Europa.