Taaakie kobiety!

Dobrze będzie napisać coś o kobietach a to w związku z bieżącym tematem kobiecym pod nazwą „Kobieta z Polski”. Czyż nie? Uwaga, będę numerować! Taktownie czy nie? A, niech tam!
1. Otóż, wiodąca postać to niezaprzeczalnie Olga Tokarczuk, na spotkanie z którą zdołałam się dostać dzięki zdobytej wejściówce do Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu i to dla tego wydarzenie , dla … NIEJ ( przedłużyłam swój ostatni pobyt w moim mieście uniwersyteckim. Przytłaczające a zarówno unoszące wrażenie zrobiła na mnie postawa szacownej noblistki wygłaszające swoje kwestie bez zadęcia, skromnej i empatycznej. Jakże bardzo chciałam przekazać jej słowa szacunku i dumy. Nie mogłam, więc teraz w blogu, w tym moim kąciku refleksji, bez nadziei, że Pani przeczyta me słowa, pozdrawiam Panią, Pani Olgo, ze Śląska, z Polski, z Europy - ja, jak i Pani, kobieta.

2. Toż to zdarza się od 2006r., konkurs Angelus. Literacka Nagroda Europy Środkowej. Nie znudziło się ludziom słowa śledzenie, kibicowanie, zainteresowanie tym wydarzeniem podczas Bruno Schultz. Festiwal. Tym razem z udziałem fajnej babki z Tarnowskich Gór. Oj! Poprawiam się: z udziałem pani profesor Urszula Glensk! Jedna z kilkorga jurorów Angelusa, językoznawca, uniwersytecki pracownik naukowy, autorka wielu publikacji w tym też dwóch „cegieł” pt: „Historia Słabych. Reportaż i życie w dwudziestoleciu (1918-1939)” i „Hirszfeldowie. Zrozumieć krew” Oj! Bolało! Lektury po ok. 500 stron! Kobieta, tęga głowa, „usportowiona” intelektualnie. I tu powtarzam z rozmysłem: fajna babeczka! Z cały szacunkiem i podziwem powtarzam!

3. „Jak uratować mamę” (a tam „Złote krople”)… To polska produkcja animowana. „Trudne sprawy”, „Dlaczego ja”, „Lombard”… Seriale. Inne pani Viola z pewnością dopisałaby sama, gdyby tu była. Mówi o sobie: - Jestem rzemieślnikiem. Całkiem skromnie, oszczędnie, bez recytowania tytułów… Viola Pomorska-Yang pisze scenariusze do takich seriali, które ludzie-widzowie chcą oglądać. Na czasie są paradokumenty. Organizuje. Jest scenarzystką i współscenarzystą. A poezja? Cóż, poezja nie jest jej obca: „…Mój słowik milczy. Twój nakręcony już...” . I jeszcze… Ech, cóż za „stylówa”, orientalne elementy stroju, makijażu i gestów (chyba…). No, no! Podoba mi się. Kobieta w rozkwicie wieku, urody i koncepcji. Wrocławianka, absolwenta uniwersytetu wrocławskiego, Europejka.
W podsumowaniu: „Wrocław miasto spotkań” i „Wrocław europejska stolica kultury”. Pamiętacie takie hasła? Tak jest: spotykam się, poznaję, podziwiam, chwalę. Jesteście fajne, Kobiety Wrocławia!