Powroty barokowe

Wielokrotnie to mogę powtórzyć: łatwiej wrócić w jakieś miejsca w czasie niż w przestrzeni.
Napis na drzwiach: „Prace konserwatorskie elewacji Pałacu Opatów w Lubiążu…”. Zwróciłam uwagę na dwa wyrazy: elewacja i pałac, bo… Od tych dwóch można zacząć wyliczanie niektórych z szeregu interesujących szczegółów dotyczących Lubiąża.


1. Numer 1 - elewacja barokowa tutejszego klasztoru cystersów jest najdłuższa w Europie – 223 metry bieżące (z ponad 600 oknami)

2. Miejsce nr 2 - pod względem wielkości lubiąski zespół pałacowo-klasztorny jako jeden z największych obiektów sakralnych sytuuje się zaraz po Eskurialu w Hiszpanii i faktycznie niewątpliwie posiada cechy pałacu, mniej zaś mnisiej siedziby.

3. Nr 3 - prawie trzy razy zabudowania opactwa są większe od zamku wawelskiego!

4. Punkt czwarty – wśród zmieniających się na przestrzeni prawie 1000 lat właścicieli obiektu, to cystersi doprowadzili opactwo do niebywałej zamożności i to dzięki ich perfekcyjnemu zarządzaniu majątkiem, zmieniał się charakter architektury obiektu – od skromnego, romańskiego do barokowego – pełnego rozmachu i bogactwa.

5. Ciekawostka piąta: w podziemnym mauzoleum spoczywają doczesne szczątki fundatora świątyni klasztornej, Bolesława Wysokiego, oraz kilkunastu innych przedstawicieli rodu śląskich Piastów
A poza nimi, a może na wstępie, mogę dodać, że żył i tworzył w Lubiążu (dawniej Leubus) „śląski Rembrandt” czyli Michael Willmann, o którego dziełach przypominają już tylko potężne, puste haki na ścianach i jedna również pusta, wielka rama po płótnie z jego malowidłem. Gdzie są teraz te dzieła nad dziełami? Obecnie, jeszcze do października 2020r. wystawione w liczbie ponad 100 w Pawilonie Czterech Kopuł Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Na stałe zaś zdobią różne obiekty, głównie kościelne i głównie w Warszawie, dokąd z Dolnego Śląska zostały po wojnie bezpowrotnie przeniesione i dokąd oczywiście z Wrocławia po wystawie wrócą.

Na marginesie dodam, że wystawę rewelacyjnych malowideł Michaela Willmanna z Lubiąża odwiedziłam dwukrotnie a planuję trzecią wizytę. Każdemu zaś, szczególnie mieszkańcom Śląska, polecam zobaczyć ją chociaż raz. Najlepiej z przewodnikiem. Ogromne wrażenia murowane! Wasze oczy, serca i pamięć wypełnione zostaną mrokiem, światłem, krajobrazami, postaciami i ich uczuciami tak szczelnie, że usunąć ich nie sposób.