Miodopłynne lasy
Miodem człowiek interesował się już kilkanaście tysięcy lat temu, kiedy się nauczył się wyjmować go z gniazd pszczelich w rozpadlinach skalanych. Na przestrzeni kolejnych tysiącleci ludzie nauczyli się dbać o pszczoły i prowadzić gospodarkę bartnią. Bartnictwo ściśle związane jest z dziejami osadnictwa i rozpowszechnione zostało na zimach polskich już na początku państwowości, a po przyjęciu chrześcijaństwa miód oraz wosk stały się przedmiotem daniny składnej księżom i Kościołowi. Pod koniec wczesnego średniowiecza bartnictwo było już popularnym sposobem gospodarczego wykorzystania natury.
Bartnicy (bartodzieje) zajmowali się zakładaniem barci i zbieraniem miodu. Podobnie jak w przypadku innych rzemiosł był to zawód dziedziczny. Prawo do bartnictwa było opłacane wysokimi daninami w miodzie i wosku oraz w zabitych kunach leśnych. Bartnicy którzy nie posiadali własnych barci i wynajmowali się do pracy u innych bartników nazywani byli "luźnymi". Praca bartnika polegała na zbieraniu rojów dzikich pszczół i umieszczaniu ich w barciach - specjalnie wydłubanej (wydzianej) dziupli w pniach drzew o średnicy co najmniej jednego metra a następnie na zbieraniu miodu. Barcie drążono najczęściej w pniach sosen - rzadziej w pniach dębów, buków czy grabów. W pniach drzew liściastych barcie dziano wiosną a w pniach sosen - jesienią; była to praca bardzo mozolna i wymagająca od bartnika dużej zręczności. Na drzewo wspinano się przy pomocy leziwa - podwójnego sznura splecionego z konopi i łyka, z dowiązaną deseczką drewnianą służącą do siedzenia podczas pracy lub ostrowia - młodych pni świerkowych lub osikowych z poobcinanymi gałęziami w taki sposób, by można było po nich wychodzić. W drugiej połowie XVII wieku zaczęto używać do tego celu drabin. Często w jednym pniu robiono dwie a nawet i trzy barcie. Bartnicy określali swój stan posiadana barci określeniem "bór", który oznaczał 60 barci.
We wczesnym średniowieczu barcie dłubano w pniu jak najwyżej, aby utrudnić dostęp do nich niedźwiedziom, w późniejszych wiekach lokalizowano je na wysokości od 4 do 16 m. Z barci niżej położonych uzyskiwano więcej miodu. Aby ochronić barcie przed niedźwiedziami, amatorami miodu, oprócz umieszczania barci jak najwyżej stosowano różne metody zabezpieczające jak zawieszanie przed barciami na mocnej linie kloca drzewa (samobitnię), który odpychany przez niedźwiedzia od barci powracał na miejsce z siłą zależną od siły użytej do odepchnięcia go; wbijanie poniżej barci w pień drzewa ostrych haków lub gładkich desek (obwieszek) utrudniających wbicie pazurów i wspinanie się; instalowanie na sprężystej gałęzi tuż przy barci deski (kolebki), która (jeśli niedźwiedź się na niej oparł) samoczynnie wraz z niedźwiedziem odskakiwała od barci, budowanie wokół pnia kwadratowych pomostów (odr) z dartych desek z wbitymi od dołu licznymi ostro zakończonymi kołkami. Do innych szkodników barci należały kuny leśne, które starły się dostać do barci - zwłaszcza zimą - czy myszy, które jesienią szukały schronienia na zimę. Na kuny stosowano różnego rodzaju samołówki rozstawione pod drzewem z barcią a przed myszami w okresie jesiennym na pnie drzew z barciami zakładano opaski nasączone dziegciem lub smołą.
Barć po wydrążeniu musiała wyschnąć, co trwało od roku do dwóch lat. Barcie, które były już w użyciu na wiosnę podmiatano - czyszczono z martwych pszczół, suszu, wybierano puste plastry i pozostałe po zimie resztki miodu. Wyrobione przez bartnika w rosnącym drzewie pomieszczenie na pszczoły nazywano dziennią. W górnej część dzienni przybijano niewielkie listwy (oczkasy), aby pszczoły miały do czego przyczepić plastry. Otwór barci przykrywano tzw. zatworem, w którym robiono wejście dla pszczół. W okresie, kiedy zaczynały się pojawiać pszczoły zwane potocznie borówkami rozpoczynano wabienie rojów - barć i pień drzewa skrapiano wywarem z wonnych ziół z dodatkiem miodu i wosku. Zasiedlona barć nie wymagała już specjalnej opieki. Pierwsze zbiory miodu rozpoczynano w połowie lipca. Drugie - o ile lato było pogodne - pod koniec września Aby wyjąc plastry z miodem, po zdjęciu zatwora pszczoły poddymiano by przemieściły się ku górze używając do tego celu fajki bartnicze, pochodnie czy naczynia dymne. Plastry odcinano zakrzywionym nożem na wysokości oczkasa i układano je w cebrzyku. Trudno dziś określić ile miodu zbierano z jednej barci. Szacuje się po wielkościach dzienni, że w dobrym dla bartników roku zbierano z jednej barci około 10 kg miodu oraz około 1 kg wosku. Po skończeniu miodobrania, jesienią barcie ogacano (ocieplano) na zimę. Do roślin miododajnych w czasach tarnogórskich bartników należały przede wszystkim lipy i wrzos, z czasem koniczyna, rzepak i łubin.
W ujęciu dyrektywy Unii Europejskiej z 2001 miód jest naturalną słodką substancją wytworzoną przez z nektaru roślin lub wydzielin owadów wysysających soki z żywych części roślin, które pszczoły zbierają, przebierają przez łączenie ze specyficznymi substancjami własnymi, składają, odwadniają, gromadzą i pozostawiają do dojrzewania w plastrach. Produkt ten może być płynny, lepki, lub skrystalizowany. Miód dzieli się na nektarowy (zwany kwiatowym) oraz miód spadziowy. Miód stanowi przesycony wody roztwór cukru, dlatego też w normalnej temperaturze może być płynny i gęsty lub skrystalizowany o stałej konsystencji. Każdy prawdziwy miód po około 2-3 miesiącach ulega krystalizacji. Po podgrzaniu do 60 stopni Celsjusza odzyskuje płynną postaci. Pszczoły, aby wytworzyć jeden kilogram miodu muszą zebrać nektar z nektarników kilku milionów kwiatów. Drugim surowcem, z którego powstaje miód jest spadź - wydzielina mszyc żerujących na liściach drzew. Miód miewa różne zabarwienie, od białego poprzez kremowe, żółte, zielonkawe, różne odcienie brązu po ciemnobrązowe. Związane jest to z dominującym surowcem użytym przez pszczoły do produkcji miodu. Najczęściej miód pochodzi z nektaru różnych kwiatów. Na obszarach gdzie dominuje roślinność jednego gatunku pozyskuje się miody odmianowe, Miody z nektaru dzieli się na jasne i ciemne. Do miodów jasnych zalicza się miody: akacjowe, koniczynowe, lipowe, malinowe, rzepakowe a do ciemnych miody: gryczane, wielokwiatowe, wrzosowe. Miody spadziowe, które mają zabarwienie zielone, dzieli się na miody ze spadzi drzew iglastych i spadzi drzew liściastych. Występuje także miód mieszany spadziowo - nektarowy.
Miód zawiera cukry proste, witaminy (A, B2, C, PP), kwasy organiczne, olejki eteryczne, białko typu globulin i albumin i barwniki. W stu gramach miodu znajduje się około 16 miligramów fosforu, 5 mg wapnia, 5 mg magnezu, 0,9 mg żelaza oraz bar, bor, cynk, cyna, fluor, glin, kobalt, molibden, nikiel, wanad, wolfram i inne mikroelementy. Miód zawiera witaminy oraz białko. O smaku miodu decyduje zawartość kwasów organicznych o zapachu - olejki eteryczne, a kolorze - barwniki. Dużą zawartość cukrów prostych w miodzie sprawia, że ma on właściwości wzmacniające ludzki organizm. Zdrowotne właściwości miodu znane są od tysiącleci. Uważany za ojca medycyny Hipokrates zalecał go jako produkt leczniczy i odżywczy; kosmetyczne zalety miodu ceniła już egipska królowa Kleopatra. W czasach bartników miód stanowił ważny składnik pożywienia (cukier na masową skalę produkować rozpoczęto dopiero w XIX wieku) a także środek leczniczy. Używano go do wyrobu lekarstw oraz (ze względu na właściwości bakteriostatyczne) do wyrobu maści i opatrunków. Z wosku pszczelego wyrabiano świece, pokrywano nim tabliczki do pisania, używano go w odlewnictwie i do odciskania pieczęci. Woskiem spłacano też karę za grzechy ofiarując woskowe świece do kościoła. Z miodem wiązało się również duże zapotrzebowanie na trunki zwane miodami syconymi.
Gall Anonim o wczesnej średniowiecznej Polsce pisał: "kraj to bardzo lesisty, ale niemało przecież obfituje w złoto i srebro, chleb mięso ryby i miód". I tak też przedstawiała się średniowieczyzna ziemia tarnogórska, gdzie "powietrze było zdrowe, role żyzne, lasy miodopłynne". Przed rozpowszechniłem się bartnictwa ludność zamieszkująca ziemię tarnogórską pozyskiwała miód drodze na zbieractwa wyjmując go z naturalnych dziupli (świepot) zasiedlonych przez pszczoły. W czasach rozwoju bartnictwa z miodu znana była przede wszystkim osada Miedary, której mieszkańcy zajmowali się prawie wyłącznie bartnictwem oraz osada Świniowice, której mieszkańcy zajmowali się leśnym wypasem świń i bartnictwem. Nazwy obu osad należą do tak zwanych nazw służebnych wyrażających zajęcia zawodowe mieszkańców osady na rzecz pana feudalnego. O tradycjach pszczelarskich w Miedarach do dziś przypomina ich herb, na którym widnieje widelec do wybierania miodu wbity w koszkę. W średniowieczu bartnictwo zostało zinstytucjonalizowane, powstały sądy bartne i pisemne statuty z obowiązkami i prawami ludzi parających się bartnictwem. W wieku XIV zaczęły się pojawiać pierwsze przydomowe ule - zaczęto wycinać barcie z drzew i przenosić je w pobliże gospodarstw domowych. Z czasem obok uli kłodowych zaczęto stawiać ule wykonane ze słomy (koszki). Od XV wieku datuje się powolny upadek bartnictwa, na co wpływ miało między innymi rozwój górnictwa i rolnictwa oraz związane z tym karczowanie lasów oraz intensywne pozyskiwanie drzewa dla celów górniczych. W miarę zmniejszania się obszarów leśnych zmniejszała się też liczba barci - większość bartników posiadał już jedynie półbory (30 czynnych barci) i ćwierćbory (15 czynnych barci). Pod koniec wieku XVII bartnictwo na teranie ziem tarnogórskich właściwie już nie istniało. W Polsce bartnictwo przeszło do historii na początku XIX wieku.
