Jeden dzień do sesji.
„Nooo, patrz na mnie, no patrz! Gapię się na cię, wykrzywiam
pyszczydło, epatuję może trochę, a ty nic?” – kto to mówi
do przechodniów, mieszkańców, łazików nie patrzących, nie
odpowiadających?
„To ja, ja cię widzę, maseczko, mordeczko, laleczko!” –
kto to odpowiada? Chyba turyści pilotowani, wodzeni, oprowadzani
po mieście. A widzą maszkarony tarnogórskie przymocowane,
przyczepione, przyklejone do ścian kamienic.

Nie godej gupot, przeca to niy żoden maszkaron ino jekeś
kwiotki, ślepyś, chopie?
Hey, you! Młody, stary, łysy, ogolony, w mini spódniczce i w
bojówkach, z tipsami i gumą do żucia, z parasolką i komórką
w ręce, z aktówką i reklamówką, ty taki owaki! Spadłeś z
księżyca? Nie widzisz? Głowa do góry! Nie, nie patrz na księżyc
ale na historię zamkniętą w murach budowli tarnogórskich. I
na figury, pilastry i... stop!

a jakby ci coś pacnęło na łepek, spojrzałbyś w górę,
na buźke nad wejściem do ratusza?
Co jeszcze powinieneś zrobić? Marsz na wystawę fotografii! Do
Zespołu Szkół Budowlano-Architektonicznych, którą otwarto
dzisiaj dzięki nauczycielom i uczniom.
Dzieciaki: Martusiu, Ryśku, Darku! Może z innymi kolegami pójdźcie
za Panią Anią Sopuch i jeszcze za kimś dalej, przez Krakowską,
dolinę Dramy, warpie pokopalniane i inne miejsca pracy i zabaw
Waszych rodziców i dziadków, pradziadków.

grupa projektowa z panią mgr Anią Sopuch i osobą płci żeńskiej
z gremium radnych miejskich e-mail: maszkarony.tg@wp.pl

Marto! Martusiu! Zapamiętam Twoją mocno spoconą przez tremę dłoń!
Dobrze się spisałaś, Ty i Darek z Ryśkiem. Naprawdę.
Pozdrawiam Was serdecznie! I ściskam szczerze!



migawki z korytarzy, wejścia, koleżeństwa,
wystawy nie całkiem zwiazane z tematem
........................................................................................................
Brrrr, jutro sesja... Ile godzin przed nami? Nie, nie chciałabym
powtórki z ubiegłego miesiąca; przypominam sobie: 107 razy
zabierano głos (
w trybie zwykłym i ad vocem. Brrrr.... Po
kilku posiedzeniach komisji??? Po solidnych dyskusjach, roztrząsaniu
tematów, utarczkach słownych nawet? Niech policzę: 107 razy 3
minuty (minimum) = 321 minut:60 minut+5 i pół godziny na
dyskusję sesyjną, dwie godziny na informacje, godzina na
interpelacje. Razem... DO-BRA-NOC!
Godz. 23:30
Jeszcze coś zapiszę, coś o nauczycielach i uczniach. Dzisiaj
wieczorem przed marketem Car...cośtam (nie dokończę, aby nie
zarzucono mi kryptoreklamy) moja dawna uczennica (w jej klasie Iwonka, Ania, ...), pani Halinka K---k stwierdziła znienacka, że: "Pani jest moją ulubioną nauczycielką, pani uczyła mnie w Sorbonie!" Uściskałam teraz blondynkę, teraz mamę galopującego na kolorowym koniku synusia, teraz jutrzenkę nadziei - pamięć o mnie nie zaginie!. No i mam o czym śnić, a będą to dobre sny. Zostałam rozpoznana, to znaczy, że przez 10 lat niewiele się zmieniłam
POzdrawiam Panią, Pani
Halinko! Jakże żałuję, że nie miałam przy sobie ani aparatu
fotograficznego ani nawet komórkowego