Źródła i opracowania: mówi prof. dr hab. Jan Drabina

Źródła i opracowania: mówi prof. dr hab. Jan Drabina

prof. dr hab. Jan Drabina: autor – redaktor wydanej w 2000 roku „Historii Tarnowskich Gór”

Przede wszystkim musimy rozgraniczyć dwa pojęcia: historię miasta Tarnowskie Gór i historię okolic tego miasta. Jak twierdzi zdecydowana większość badaczy, dzieje miasta jako miasta lokowanego rozpoczynają się dopiero w 1526 roku. Jeśli interesują nas czasy wcześniejsze, powinniśmy raczej mówić o funkcjonowaniu okolicznych osad i wsi. Najbliższym miastem wówczas był lokowany w połowie XIII wieku Bytom, zaś najistotniejsze – z punktu widzenia źródeł historycznych były Repty. To właśnie o Reptach mamy starsze i ciekawsze zapiski niż z Tarnowic. Mam na myśli dokumenty znajdujące się w Archiwum Państwowym we Wrocławiu (przy ulicy Pomorskiej 2). Archiwum to przechowuje między innymi dokumenty klasztorów wrocławskich, a Repty należały do klasztoru premonstratensów na Ołbinie. Stąd też najstarsze dokumenty: z 1201, potem z 1247 roku nie tylko potwierdzają że Repty wraz z kościołem należały do zakonu, ale równocześnie sygnalizują iż Repty otrzymały dokument lokacyjny. Oznacza to, że w 1247 roku miały szansę stać się miastem. Otwarte pozostaje pytanie, dlaczego premonstratensi lokacji tej nie przeprowadzili.

Bez wątpienia w okresie tym nie możemy mówić – choć czasem słyszy się takie głosy – o ziemi tarnogórskiej; tereny te były częścią ziemi bytomskiej, ponieważ to Bytom był miastem i siedzibą księstwa. Nawet parafia Tarnowicka jest bez wątpienia młodsza od repeckiej.

Dzieje pisanych źródeł historycznych samego miasta Tarnowskie Góry są przebogate i fascynujące. Uwaga pierwsza – dokumentu lokacyjnego miasta nie posiadamy i wciąż trwa spór kiedy faktycznie akt lokacji nastąpił. Nie wiemy dlaczego badacze z poprzednich stuleci uściślili datę lokacji na 30 kwietnia 1526 roku, zaś sam fakt zaginięcia dokumentów dziwić nie powinien. Spośród miast położonych w najbliższym sąsiedztwie dokumentem takim może się poszczycić tylko Bytom, zresztą i w tym przypadku mówimy nie o oryginale, lecz o XVI – wiecznym odpisie. Dokumenty lokacyjne były bardzo ważne, więc przy różnorodnych kwestiach spornych, przy odwoływaniu się do instancji zwierzchnich często wożono je na znaczne odległości. Stąd zdarzały się zaginięcia i mało które miasto dysponuje takimi dokumentami.



Pierwsze próby pochylenia się nad dokumentami tarnogórskimi (podjęte dopiero w wieku XIX) wiązać należy z przejściem tych ziem pod panowanie pruskie. Wtedy postanowiono uporządkować wszelkie sprawy archiwów. Zresztą już w XVIII wieku zlecono Wernerowi wykonanie widoków – możemy nawet powiedzieć, że planów miast śląskich, a w XIX wieku plany takie zaczęły się mnożyć. Spisano wszystkie miejscowości Górnego Śląska z wyliczeniem mieszkańców; wreszcie w połowie XIX wieku zdecydowano się zregestować (sporządzić spisy wraz z krótkim streszczeniem) dokumentację archiwalną w poszczególnych miejscowościach.

Niezależnie od tego jakie żywimy emocje wobec panowania pruskiego, trzeba powiedzieć, że zabieg ten był celowy i dobry. Wtedy także, właśnie w połowie XIX wieku, niektóre miasta – w tym Tarnowskie Góry – doczekały się swoich kronik. Autorem tarnogórskiej kroniki był organista i nauczyciel – Carl Winkler, który nie był rodowitym tarnogórzaninem – pochodził z okolic Raciborza. Winkler (podobnie jak kolejni kronikarze miasta aż do połowy XX wieku) historykiem nie był. Trzeba mu jednak oddać sprawiedliwości i powiedzieć o jego wspaniałym dziele. To nie do wiary ile jeden człowiek żyjący 76 lat mógł zrobić. Tylko dzięki niemu liczne – nieistniejące dziś dokumenty zachowały się w odpisach. Swoje prace prowadził na probostwie, dlatego właśnie tam później przechowywano jego zapiski, zaś o samej metodzie pracy Carla Winklera wiemy niewiele.

Jego prace podzielić na dwie części. Z jednej strony tworzył regesty (spisy lapidarnym streszczeniem) dokumentów, z drugiej – równolegle powstawała trzytomowa kronika miasta, pisana – oczywiście – po niemiecku: Chronik der Stadt Tarnowitz. Dzieło to nigdy nie ukazało się drukiem, występuje w rękopisie. Ważniejsze dla badacza są Historische Nachrichten von Tarnowitz czyli przekazy historyczne dotyczące miasta. To gigantyczne, podjęte w 1855 roku dzieło Winklera zawiera prawdopodobnie 20 tomów. Do dziś zachowało się ich tylko 11, a każdy z tomów liczy około 1000 stron. To konglomerat różnego rodzaju wiadomości: o tym, co działo się w Polsce, w mieście, rzeczy ważne są obok mniej ważnych. Współczesny historyk nigdy nie narzeka na nadmiar dokumentów, ale chyba możemy mieć niewielki żal do Winklera, że nie ukierunkował swojej pracy bardziej w stronę miasta i nie dokonał pierwszej selekcji tego, co naprawdę ważne.

O ile sama – pochodząca od władz – inicjatywa opracowania przez Winklera dziejów miasta, była bez wątpienia szczęśliwa, o tyle nie możemy powiedzieć, że jego dzieła takie szczęście miały. Przeszły bowiem imponującą wędrówkę i połowa z nich znalazła swoje miejsce w zasobach tarnogórskiego Archiwum Miejskiego dopiero w latach sześćdziesiątych XX wieku. Jeden z tomów trafił wcześniej do archiwum we Wrocławiu, a niektórzy złośliwi historycy twierdzą, że w obiegu znajdują się falsyfikaty dzieł Winklera.

Dziś prace Winklera przechowuje Archiwum Państwowe w Katowicach, gdzie w końcu trafiły zbiory dokumentów związanych z miastem. Jeden tom Historische Nachrichten posiada Muzeum w Tarnowskich Górach, a trzytomowe dzieło Chronik der Stadt Tarnowitz znajduje się w Archiwum wrocławskim.



Na Winklerze nie kończą się źródła historyczne, bo przecież gmina i starostwo także przechowywały dokumenty. Mamy informację, że w początkach XVIII wieku miasto posiadały 463 dokumenty podlegające wówczas rejestracji. Wiemy, że w 1871 roku przybył do miasta wysłannik archiwum z Wrocławia, co wiązać należy z próbami przejmowania archiwów; stąd musimy pamiętać, że wiele dokumentów może się znajdować właśnie tam. Wiemy także, że w 1922 roku, kiedy Niemcy ostatecznie tracili Tarnowskie Góry odbyła się tajna akcja przejmowania dokumentacji i kierowania jej do Wrocławia, a ówczesny burmistrz miasta o wyraźnej orientacji proniemieckiej nie robił nic, by odzyskiwać miejskie archiwa zlokalizowane w innych miastach. W 1933 roku kolejny burmistrz rozpoczął batalię o odzyskanie dokumentów, zaś rok później Ludwik Musioł podjął się zregestowania miejskiego archiwum. Spis Musioła istotnie powstał i mamy go dziś do dyspozycji.

Część tarnogórskiego archiwum, tego przechowywanego we Wrocławiu Niemcy – zaraz po wojnie 1939 roku z rozmysłem zniszczyli: chodziło o polskie elementy w historii Tarnowskich Gór. Kiedy losy wojny odwróciły się, wrocławskie archiwum ewakuowano do zamku w Kamieniu Ząbkowickim, potem część dokumentacji – w tym akta tarnogórskie – zdeponowano w kopalni soli w okolicach Magdeburga. Wróciły one do Polski dopiero w 1980 roku, kiedy Niemiecka Republika Demokratyczna zdecydowała się je oddać.
Swoją dokumentację posiadają także kościoły. Kościół w Starych Tarnowicach posiada metryki 1691 roku, kościół w Reptach – od 1865, kościół ewangelicki od 1800 (te są przechowywane w Archiwum Państwowym w Katowicach). Archiwa kościelne posiadają własną strukturę: prócz parafialnych są i diecezjalne. Jak powiedział mi pracownik archiwum archidiecezjalnego w Katowicach, z którym współpracuję, wiele metryka w archiwum tym przeniesiono już na mikrofilmy. Najstarszych informacji jednak należałoby szukać w archiwach watykańskich: tam przechowuje się informacje na temat świętopietrza płaconego przez parafie. Na podstawie tych danych możemy orzec kiedy parafia zaczęła funkcjonować, ile osób liczyła i jaki był stan majątkowy mieszkańców – od tego bowiem zależała wysokość podatku. Istotne dokumenty znajdują się także w archiwum Diecezji Krakowskiej do której niegdyś Tarnowskie Góry należały. PO soborze trydenckim regularnie, co kilka lat odbywane były wizytacje kanoniczne. W trakcie wizytacji opisywano stan parafii, urządzenie i wystrój kościoła; najstarsze takie akty pochodzą z 1598 roku.

Pierwszą po Winklerze próbę spisania historii Tarnowskich Gór podjął Jan Nowak – księgarz rodem z Wodzisławia zaangażowany w działalność plebiscytową. Książka Nowaka nosząca tytuł „Dzieje miasta i powiatu Tarnowskie Góry” wydana została w 1927 roku. Pozycję tę – zwłaszcza w odniesieniu do najdawniejszej historii należy traktować z dużym przymrużeniem oka, jednak Nowak, gdy dokumentuje własne czasy – staje się niezastąpiony. Dzieło Jana Nowaka należy także traktować jako swoistą reakcję na to wszystko co napisano – z punktu widzenia władz pruskich w XIX wieku: Nowak pisze z pozycji wyraźnie polskich, czasem podszytych emocjami.

Później znów dały o sobie znać polityczne i ideologiczne emocje: mam na myśli książkę pod redakcją Henryka Rechowicza „Tarnowskie Góry. Zarys rozwoju powiatu” wydaną w 1969 roku. W odróżnieniu od poprzednich opracowań to nie poświęcało zbyt wielkiej uwagi czasom najdawniejszym: ważny był tylko okres PRL-u, mocno eksponowano wątki polskie, krytycznie oceniano sanację, rozdmuchiwano ponad miarę kwestie ruchu robotniczego i komunistycznego. Można mieć żal do historyków lat 60-tych, że z przyczyn ideologicznych pomijali całkowicie dzieje parafii – tak istotne dla prawdziwego obrazu sytuacji.



spisał: Zbigniew Markowski

Who is Who Hübnera:
prof. dr hab. Jan Drabina
historyk, nauczyciel akademicki, dyrektor instytutu. DZ.: kustosz Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu, redaktor wydawnictwa publikującego książki o zabytkach miasta i okolic, organizator sesji naukowych w dziedzinie mediewistyki. NF.: Uniwersytet Jagielloński. AS.: 31-233 Kraków, ul. Rynek 34. DU.: Cieszyn, 13.10.1939. ZP.: ród wywodzący się z Moraw. W.: 1956 absolwent I LO im. Ossuchowskiego w Cieszynie, 1962 magister na Wydziale Historyczno-Filozoficznym UJ, 1969 doktor na UWr, 1975 doktor hab. z historii średniowiecza na UJ, 1993 prof. tytularny. K.: 1962-80 nauczyciel historii i łaciny w III LO w Bytomiu, od 1980 nauczyciel akademicki, obecnie dyrektor Instytutu Religioznawstwa UJ. SO.: wypromowanie 4 doktorów, obecnie opieka nad 9 doktorantami. P.: liczne artykuły w prasie lokalnej, prace dotyczące historii Śląska i Bytomia, obszerne opracowania „Historia Gliwic” i „Historia Tarnowskich Gór”, „Historia Chorzowa” (współautorstwo) i „Historia Bytomia”. ON.: nagrody ministerialne i rektorskie, Nagroda im. J. Ligonia za badania naukowe przeszłości Śląska, nagrody prezydentów miast Bytomia i Chorzowa. Cz.: Sekcja Historii Polski i Czech oraz Sekcja Historyczna w Krakowie PAN, Tow. Miłośników Bytomia (prezes). H.: podróże krajowe i zagraniczne, literatura.